Ale O Co Chodzi?

2019-11-04 [wersja do druku]

1. z ostatniej chwili

Ostatnio dużo się dzieje. Z pozoru wydaje się, że są to przypadkowe wydarzenia, które ogólnie można podciągnąć pod walkę z tzw. "antyszczepionkowcami" i "fake newsami". Kiedy jednak przyjrzymy się dokładniej, okazuje się, że poszczególne sprawy mają drugie dno i z tych odmętów wyłaniają się ciekawe powiązania.

Tak było na przykład z informacją o śmierci 5-latka na Ukrainie z powodu odry oraz z artykułem pewnego fizyka, który próbując zdyskredytować "domorosłych prawników" nauczał czym jest NOP, podkreślając przy tym, że sam prawnikiem nie jest. Okazało się, że artykuł Pana Skolimowskiego z wielkim prawdopodobieństwem powstał na skutek zdementowania przeze mnie ściem-wieści, którą rozprzestrzeniło kilka poczytnych stron FB, w tym takich, z którymi Pan Skolimowski współpracuje.

Ale to jest mały pikuś. Naprawdę interesujące rzeczy dzieją się w wielkim świecie.

Stowarzyszenie Centrum Informacji o Zdrowiu DOBROSTAN przygotowało tzw. BIAŁĄ KSIĘGĘ SZCZEPIEŃ HPV, którą rozesłało m.in. do samorządów w całej Polsce.
Rysunek 1
źródło: cioz-dobrostan.pl
Wkrótce raport został zaprezentowany podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych i znalazł się na stronie Sejmu RP.
Rysunek 2
źródło: www.facebook.com
Jakiś czas temu materiały związane z HPV zostały jednak usunięte z sejmowych stron w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Zostało to natychmiast zauważone, więc dwie prezentacje zaraz wróciły.
Rysunek 3
źródło: www.facebook.com
Samo to nie jest niczym dziwnym. Wszak Główny Inspektor Sanitarny, Konsultant Krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego, Pan Profesor Jarosław Pinkas, może wnioskować o usunięcie z obiegu informacji, z którymi się nie zgadza. Dziwnie natomiast robi się, jeśli dodamy do tego chwilowe zablokowanie słynnej wypowiedzi GISa dotyczącej gliny... glinu. Otóż film z tą wypowiedzią został usunięty, bo państwowa TVP zgłosiła do państwowego Sejmu roszczenie o... prawa autorskie... Te ostatnie pojawią się w niniejszym wpisie jeszcze nie raz. Z kolei Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP opublikowało 16 października w godzinach wieczornych kontrowersyjny apel, który mógł sugerować pacjentom, że w Polskich szpitalach dochodzi do eutanazji pacjentów.
Rysunek 5
źródło: www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop
(pierwsza wersja w historii edycji)
Już następnego dnia Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej wraz z Prezesami Okręgowych Rad Lekarskich złożyli wniosek do prokuratury o wszczęcie z urzędu postępowania o czyn ścigany z oskarżenia prywatnego ze względu na ważny interes społeczny. Pod wnioskiem podpisało się własnoręcznie 25 prezesów. W ciągu doby!
Rysunek 6
źródło: www.nil.org.pl
W sumie wykonalne, ale cóż to za mobilizacja, prawda? A tu się okazuje, że niekoniecznie. Zupełnie przypadkiem 17 października w godzinach również wieczornych odbywał się bowiem Konwent Prezesów ORL, w którego skład wchodzą wszyscy prezesi okręgowych rad.
Rysunek 7
źródło: www.nil.org.pl
Rysunek 8
źródło: www.nil.org.pl
Był to jedyny konwent w tym miesiącu. Poprzednie odbywały się w dniach 5 września i 21 marca, przed nami jeszcze ten z 21 listopada i 6 grudnia. Nie jest to więc zbyt częste wydarzenie - zaledwie 5 spotkań w ciągu roku.

Być może moment publikacji apelu miał coś wspólnego z odbywającym się dzień później konwentem? Być może ten dzień został wybrany nieprzypadkowo, by zwrócić uwagę na problem? Jeśli tak, to niewątpliwie plan się powiódł, biorąc pod uwagę natychmiastową reakcję środowiska lekarskiego z Ministrem Zdrowia na czele.
A może sprowokowany apelem atak, w tym wniosek o delegalizację stowarzyszenia, miał na celu przedstawienie Pani Justyny Sochy jako ofiary represji? Taką interpretację zdaje się sugerować sama zainteresowana. Może miało to pomóc w zakończeniu zbiórki na artykuł "Politycy medyczni" z dedykacją?
Rysunek 9
źródło: www.facebook.com/justsocha
Rysunek 10
źródło: zrzutka.pl
A może jednak zbieżność dat jest zwykłą koincydencją?

I wracamy na nasze podwórko. Mniej więcej w tym samym czasie gruchnęła informacja o usunięciu konta FB Patryka Kifryńskiego i strony FB szczepienie.info. O pierwszej sprawie poinformowała Pani Justyna Socha, o drugiej autor strony na swoim blogu. Któż inny rozdmuchałby oba doniesienia do niebotycznych rozmiarów, jeśli nie "Miszczowie śmiem-wieści"? Któż inny dorobiłby ideologiczne komentarze do zdarzeń, o których nie ma bladego pojęcia (tak jak ostatnio w przypadku meningo... pneumokoków)? Któż inny przedstawiłby własną interpretację będącą odwrotnością prawdy, jeśli nie "Szczepimy, bo myślimy"?
Rysunek 11
źródło: post i komentarz
Liczba komentarzy dobiła do 80, po czym Panowie swoim zwyczajem przeprowadzili sprzątanie nieprzychylnych opinii i zostało tylko 50.
Oto, w jaki sposób Panowie Inicjatorzy stworzyli kolejne fake newsy. Tak się to właśnie robi - bierze się jakiś fakt i dodaje się do niego niestworzone historie podług własnego widzimisię, a potem opowiada się bajki o rzekomej walce FB z kłamstwem.
Rysunek 12
źródło: www.facebook.com/SzczepimyBoMyslimy
Rysunek 13
źródło: www.facebook.com/SzczepimyBoMyslimy

2. cała prawda o...

A co wydarzyło się naprawdę? 14 października Fundacja Szczepienia - Rozwiewamy Wątpliwości zgłosiła naruszenie praw autorskich przez kilka osób. Wśród nich byli Patryk Kifryński i Igor Kowalski. Jeśli kojarzycie Patryka, to wiecie, że często-gęsto publikował przeróżne infografiki. Mogło się więc zdarzyć, że w takim gąszczu zapomniał gdzieś podać źródło. Mogło się też zdarzyć tak, że "prawo autorskie" stało się jedynie pretekstem podobnie jak w przypadku GISa. Najpewniej nie był to pierwszy przypadek tego typu, bo poskutkował od razu usunięciem konta. Jeśli chodzi natomiast o Igora, usunięte zostały tylko jakieś posty lub komentarze. Dokładnie nie wiadomo, bo FB nie informuje precyzyjnie, czego dotyczą roszczenia. Nie bierze też udziału w pertraktacjach i działa całkowicie automatycznie. Jeśli więc zgłoszenie naruszenia "praw autorskich" było czysto złośliwe, nie ma szans na przywrócenie usuniętych treści. Żadna z ukaranych osób nie wie, czym zawiniła, pojawiły się natomiast przypuszczenia, że chodzi o poniższą grafikę.
Rysunek 14
źródło: post i grafika
Grafika ma logo, znak wodny i adres, gdzie można ją znaleźć. Została przygotowana, by podzielić się nią publicznie. Umieszczono ją w publicznym poście przypiętym na górze publicznej strony, a FB umożliwia jej udostępnianie. Zgodnie z intencjami autorów grafika jest rozpowszechniana przez licznych użytkowników portalu, robi wręcz furorę - sama do niej linkowałam. I pewnie dlatego, że wstawiłam tylko link, ominęły mnie oskarżenia o naruszenie "prawa autorskiego". Jak w takim razie Waszym zdaniem rozwiewać wątpliwości? Prawa autorskie stały się ostatnio czymś w rodzaju broni biologicznej. Z tego co się zorientowałam, stosują ją nie tylko "Szczepienia - rozwiewamy wątpliwości", ale również Polskie Towarzystwo Wakcynologii. Najpierw namiętnie produkują infografiki, a potem oburzają się, że ich twory są szeroko komentowane. Wygląda więc na to, że ten z pozoru nagły atak, wcale nagły nie był. W przypadku Igora było to już przynajmniej drugie zgłoszenie. W przypadku Patryka musiało być ich więcej i to ostatnie było przysłowiowym gwoździem do trumny.
Co ciekawe Polskie Towarzystwo Wakcynologii od lat posiada osobowość prawną. Fundacja Szczepienia - Rozwiewamy Wątpliwości została zarejestrowana raptem 28 sierpnia i rozpoczęła swoją działalność od zgłaszania roszczeń. Może więc zgłoszenia naruszenia praw autorskich przez osoby prawne mają większą moc sprawczą? Może "Szczepienia - rozwiewamy wątpliwości" zgłaszali jakieś naruszenia już wcześniej, ale FB ich ignorował?
Cóż, jeśli Fundacja wstydzi się swojej grafiki, może ją usunąć. Jeśli w jej mniemaniu grafika jest źle interpretowana, może ją przeredagować. A może grafika specjalnie sporządzona została w dwuznaczny sposób, aby później Fundacja mogła się wykłócać co do jej sensu?
Na marginesie dodam, że zarząd Fundacji współtworzą dwie Panie, które wraz ze słynnym Pawłem "Przecież, co przyznaję szczerze, nie jestem prawnikiem" Skolimowskim administrują grupą "Szczepienia - rozwiewamy wątpliwości".

Kolejny atak nastąpił tydzień później, 22 października. Tym razem z powodu zgłoszenia naruszenia praw autorskich przez PZH usunięta została strona FB szczepienie.info. Plotka głosi, że to z powodu podszywania się pod nazwę szczepienia.info. Katalog usuniętych treści nie bardzo potwierdza jednak taką teorię. Poszło jak zwykle o kilka udostępnionych grafik.
Natychmiast powstała bliźniacza strona szczepienie.info.v2.0, której publikacja została cofnięta w ciągu zaledwie doby, pomimo znikomej zawartości (ciekawostka: NIZP-PZH również od lat posiada osobowość prawną). Wskutek nagromadzenia się zgłoszeń z powodu naruszenia praw innych osób, usunięte zostało też konto Igora Kowalskiego.

Dlaczego PZH zgłosił swoje roszczenia właśnie teraz? Przecież szczepienie.info działało na FB od wielu miesięcy. Czy była to skoordynowana akcja? A może Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego jedynie zainspirował się skutecznym zgłoszeniem Fundacji? A może po prostu czekał na właściwy moment i ten moment właśnie nadszedł? Czy pamiętacie, co działo się w październiku na linii szczepienie.ino - PZH? Poszukajcie na blogu. Może olśni Was, dlaczego właśnie teraz obcięto zasięgi strony.
Jeśli na portalu orzeczenia.nsa.gov.pl umieszczone są wszystkie wyroki, to w kwestii informacji publicznej PZH trafił do Naczelnego Sądu Administracyjnego tylko raz. I przegrał (tu i tu). Do WSA był skarżony trzy razy. Raz w powyższej sprawie i dwa razy przez... Igora Kowalskiego (tu i tu). Coś Wam świta?

Nie ma więc żadnej weryfikacji profili i usuwania stron, które udostępniają kłamstwa, jakby sobie tego życzyli Panowie ze "Szczepimy, bo myślimy". Jest tylko rozwścieczona fundacja, która nie może zdzierżyć, że stworzyła mało zrozumiałą grafikę, i przerażony sądem instytut, w którym notorycznie zachodzi niemożność, a gdzieś w tle przewija się jeszcze insze towarzystwo.
To tłumaczy również zagadkę ostatnich dni: dlaczego strona STOP NOP ciągle stoi? Stoi, bo nikt nie zgłaszał naruszenia praw autorskich. STOP NOP nie publikuje tego rodzaju materiałów.

Wraz z usunięciem strony szczepienie.info i konta Igora Kowalskiego zakończyła się pewna era, ale jednocześnie rozpoczęła się następna: Czy szczepienia są bezpieczne?

Macie ochotę na przejażdżkę? :D

3. eksperyment

No dobra, ale my tu sobie gadu-gadu, a wszyscy zastanawiają się, gdzie byłam, gdy mnie nie było. Byłam tam, gdzie zawsze - w dużym pokoju. To znaczy wróć! Byłam w centrum dowodzenia w mojej tajnej bazie, skąd mam wszystko na oku :P

Mieliście kiedyś ochotę zorganizować swój własny pogrzeb, schować się za drzewem i sprawdzić, kto będzie tańczył na grobie, a kto uroni łezkę? Mnie naszła taka ochota, kiedy zobaczyłam to:
Rysunek 17
źródło: www.facebook.com/SzczepimyBoMyslimy
Zamarzyło mi się sprawdzić, komu będzie smutno, kiedy zniknę. Zaspokoiłam moją egoistyczną ciekawość ;)

A tak na poważnie, przyszedł mi do głowy eksperyment. Jak najlepiej prześledzić drogę rozprzestrzeniania się fake newsa, jeśli nie stworzyć go samemu? Kiedy więc pewne profile/strony zostały usunięte i dorobiono do tego teorię spiskową, skorzystałam z okazji i "wycofałam się z życia publicznego". Z tą różnicą, że nabrałam wody w usta i nikt nie wiedział na pewno, co się stało. Okazało się, że eksperyment zakończył się kompletnym fiaskiem, bo plotka nie powstała. Z drugiej strony jednak dostarczył wiele ciekawych informacji i stał się czymś w rodzaju ćwiczeń przeciwpożarowych. Całkowicie wbrew moim założeniom eksperyment badający propagację śmiem-wieści w sieci okazał się więc eksperymentalną apokalipsą zombie.

4. warunki kontrolowane

25 października cofnęłam publikację swojej strony na FB, co przez weekend mało kto zauważył. Pojedyncze osoby pytały, co się stało z Multimatum, czy zadziałała cenzura, ale generalnie nie było pospolitego ruszenia. 29 października podkręciłam więc tempo i wyłączyłam również bloga. I co? I nic. Zwiększyła się co prawda liczba pytających, ale temat pozostał niszowy.

Fakt, że niewiele osób zauważyło, iż nie ma strony na FB, a lekki szum podniósł się dopiero wtedy, kiedy wyłączyłam bloga, świadczy o tym, że większość korzysta bezpośrednio z multimatum.pl. Co nie dziwi, bo nie jestem na FB jakoś szczególnie aktywna, właśnie dlatego, że cały czas aktualna jest groźba usunięcia zasobów. Czasem wstawiam jakieś mało istotne informacje, ale przeważnie tylko linki do bloga, lub udostępniam czyjeś posty. FB używam głównie do interakcji z Czytelnikami.

Bardzo ucieszyła mnie rozwaga komentujących, z których duża część posługiwała się jedynie faktami. Owszem były przypuszczenia, że zostałam unieszkodliwiona, ale pomimo oczywistej koincydencji z ostatnimi przypadkami usuwania kont i stron z FB, fake news nie powstał.
To ciekawe, bo po drugiej stronie mamy takich "Szczepimy, bo myślimy", którzy łykają wszystko jak młode pelikany, a potem przeinaczają na swoją modłę. Wystarczy im powiedzieć, że 5-latek zmarł z powodu odry, i dla nich to wina niskiego poziomu wyszczepienia. Nie ważne, że dziecko miało białaczkę, a starszy nieszczepiony brat, od którego miało się zarazić, nie istnieje. Wystarczy im powiedzieć, że 6-latka zmarła w wyniku zakażenia meningokokami, a oni już nawołują do wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla dzieci. To nic, że dziewczynka była zaszczepiona, a ostatecznie okazało się, że przyczyną śmierci były pneumokoki. Wystarczy im powiedzieć, że FB zlikwidował jakieś konto. Nie mają pojęcia za co, ale ogłaszają wszem i wobec, że to czystki wśród antyszczepionkowców. Ale kiedy znika ten bzdurny blog Multimatum, który dawno temu stracił resztki wiarygodności i upadł już tak nisko, że niżej się nie da, nastaje grobowa cisza.
Dziwne? Wcale nie. Przecież Multimatum pojawiające się na horyzoncie wywołuje w nich przerażenie. Jestem tą, której imienia nie wolno wypowiadać. Raz im się tylko wymsknęło. Moje pierwsze komentarze szybko usunęli (tu i tu) i nadal boją się mnie odblokować. Kiedy ktoś wspomni o Multimatum, dostaje bana. Nie śpieszy im się zatem do tańca zwycięstwa na moich zgliszczach, bo jeszcze powstanę z popiołów i będzie zonk. Przecież nie będą na siebie donosić ;P
Rysunek 18
źródło: www.facebook.com/SzczepimyBoMyslimy
Nic tak nie cieszy autora, jak szerokie grono czytelników. Kto chciałby pisać do szuflady? Z komentarzy dowiedziałam się przede wszystkim, jak wiele osób mnie czyta. Co innego widzieć licznik odwiedzin (który na razie i tak nie jest spektakularny), a co innego usłyszeć, że moje opracowania przepisów prawnych są wartościowe. Co innego dostawać lajki pod postami, a co innego usłyszeć, że zmuszam rodziców do myślenia. W ciągu ostatnich dni dostałam 10 maili: pytających, co się ze mną stało, oferujących pomoc, wyrażających nadzieję, że blog wróci w nienaruszonej formie. Na wszystkie maile odpowiem, gdy tylko opublikuję niniejszy wpis. Dziękuję za słowa wsparcia :)

Ponadto zniknięcie kolejnej strony wzmocniło panującą w ostatnich dniach atmosferę cenzury. Samo usunięcie szczepienie.info może nie wywołałoby takiej dyskusji, ale wyłączenie bloga poza FB zaniepokoiło wiele osób. Pojawiły się głosy o potrzebie organizacji, zadbania o komunikację i zabezpieczenia swobodnego przepływu informacji. Dzięki kontrolowanemu zamachowi na wolność słowa udało się ustalić "dziury", które możemy teraz "załatać". Podpatrzyłam też kilka praktycznych rozwiązań.

5. jak przygotować się na apokalipsę zombie?

Po pierwsze proponuję używanie RSS. Mam go na swoim blogu prawie od początku, ale nie wiem, ile osób z niego korzysta. Jest to proste i darmowe narzędzie do pobierania aktualizacji z wielu źródeł jednocześnie, co najważniejsze omijające pułapki RODO. Tutaj wyjaśnienie, co to jest i jak z tego korzystać. Instalujemy czytnik, który łączy się ze stronami internetowymi, które chcemy śledzić i delektujemy się automatycznymi powiadomieniami. RODO nie jest do niczego potrzebne, bo nie przekazujemy swoich danych, nie zapisujemy się na żadne newslettery. Jedynym ograniczeniem jest udostępnianie kanału RSS przez źródło. Czytnik instalujemy w programie pocztowym, jako rozszerzenie do przeglądarki, jako osobną aplikację - to już musicie sobie popatrzeć, co się u Was sprawdzi. Potem szukacie pomarańczowego guzika, pod którym ukryty jest link, który trzeba wrzucić do czytnika. Mój guzik znajduje się w stopce, ale oczywiście jest zielony, bo nie zniosłabym zaburzenia kolorystyki strony :/
Rysunek 22
Szczepienie.info też ma swój kanał RSS i pewnie biedaczysko nawet o tym nie wie. Testowałam go przez kilka ostatnich dni i działa bez zarzutu.
Rysunek 23
źródło: szczepienie.info
Po drugie nawet w przypadku wyłączenia strony możecie nadal korzystać z jej zawartości (przynajmniej przez jakiś czas). Wpisujecie do Wujka Googla "site:multimatum.pl/wpisy/", odnajdujecie interesujący Was post i klikacie strzałkę. Co prawda nie ma grafik, ale najważniejszy jest tekst, szczególnie w opracowaniach prawnych.
Rysunek 24
źródło
Po trzecie znalazły się osoby, które zrobiły kopię całego bloga (krąży gdzieś tam na niektórych grupach cała paczka do ściągnięcia), jednakowoż nie działają tagi. Zadziałają po użyciu poniższej komendy. Nie wytłumaczę, bo się nie znam, ale jak ktoś używa wget'a, to będzie wiedział, o co chodzi.
wget --recursive --convert-links --page-requisites --html-extension https://multimatum.pl/

Po czwarte można zapisywać najważniejsze posty do pdf'a. Pod tytułem, obok daty publikacji, znajduje się guzik wersja do druku.

Po piąte zawsze można się ze mną skontaktować mailowo i prześlę potrzebne materiały.

Po szóste w przypadku prawdziwej apokalipsy zombie znajdziemy się!

Wiem, że tam jesteście. Wyczuwam Was. Wiem, że się boicie. Boicie się nas. Boicie się zmiany. Nie znam przyszłości. Nie przybyłem, żeby powiedzieć Wam, jak to się skończy. Przybyłem, żeby powiedzieć Wam, jak to się zacznie. A teraz pokażę ludziom to, czego Wy nie chcecie, żeby zobaczyli. Pokażę im świat bez Was. Świat bez reguł i kontroli, bez granic i ograniczeń. Świat, w którym wszystko jest możliwe. Dokąd udamy się dalej, zależy od Was.

BUDZIMY SIĘ
comments powered by Disqus